Siedemnaście psów rasy york wyrzucono w kilku miejscach na terenie województwa łódzkiego. Jak informuje stowarzyszenie Animal SOS, czworonogi są stare, schorowane i prawdopodobnie pochodzą ze zlikwidowanej, nielegalnej hodowli.
Orka Lolita była trzymana w niewoli od 1970 roku we florydzkim akwarium i uznawana za jedną z głównych atrakcji tego miejsca. Placówka poinformowała o osiągnięciu porozumienia z obrońcami praw zwierząt, dzięki któremu po półwieczu w niewoli zwierzę ma powrócić do naturalnego środowiska.
Na terenie ogródków działkowych w okolicach ulicy Kleeberga w Białymstoku zadomowił się łoś. Zwierzę już kilka razy przeskakiwało przez ogrodzenie i - jak mówią działkowcy - powodowało szkody, m.in. niszcząc drzewka. Przedstawiciel firmy, która na zlecenie miasta odławia dzikie zwierzęta radzi działkowcom, co powinni zrobić.
Naukowcy zebrali informacje na temat 66 tys. japońskich dzieci. Starali się powiązać typ zwierzęcia z uczuleniem na jaja, orzechy, soję, mleko lub pszenicę.
Ciało dwuletniego chłopca z Florydy zostało znalezione w paszczy aligatora - przekazała policja. Dziecka poszukiwano od kilku dni. Wcześniej w mieszkaniu odnaleziono zwłoki jego matki.
Łoś odwiedził park w Starych Babicach pod Warszawą. Przyglądał się stojącej w parku rzeźbie przedstawiającej pojedynek Bohuna z Wołodyjowskim i spacerował wśród parkowych ławek.
Do niecodziennej sytuacji doszło w Orientarium w Łodzi. Podczas badania USG nagle obudziła się niedźwiedzica Batu i ugryzła w rękę lekarza weterynarii. - Ze złamaną i poranioną ręką został przewieziony do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy - przekazał wiceprezes łódzkiego zoo.
Na kleszcze należy szczególnie uważać we wschodniej i centralnej części Polski. W czterech województwach notuje się najwięcej tych pajęczaków zakażonych boreliozą - poinformował profesor Łukasz Adaszek, kierownik Katedry Epizootiologii i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
Pan Stanisław podczas rekreacyjnego biegania po Gdańsku znalazł pod ławką małego samca foki. Zwierzę dotarło do Opływu Motławy, było bardzo zmęczone i wygłodzone. - Jak stałem w odległości około 10 metrów, to schowała się za śmietnik. Rozumowała, że jak mnie nie widzi, to mnie nie ma - powiedział mężczyzna.